Nieoficjalne forum fanów RBD & Rebelde
Nowicjusz
Mia: Co to za wałeczek na moim brzuchu! Dlaczego mnie to spotyka! szybko mój krem!
Marcelino: Nie mogę zostawić ani okruszka ze względu na szczury.
Roberta: Są tu szczury?!
Marcelino: Nie, ale mogą być.
Mia: oprócz przedłużanych włosów mam też szare komórki.
Mia: Nie wiem co jest przyjemnego w bójce...?
Lupita: Oni grają w piłkę.Smile
Mia do celiny: gdy umre możeż wziążć moje kosmetyki, a vico ubrania.
Mia do kierowcy autobusu: gdzie się wkłada kartę?
kierowca: co?
miguel: już płace.
miguel do mii: Chciałaś płacić kartą?
mia:skąd mogłam wiedzieć,że trzeba mieć drobne.
Celina: Ciężar spadł mi z serca.
Roberta: Jakoś nie widać!
Alma: nie wyjechała pani do Paryża? Nie szukamy prawnika.
Valeria: Przypomina że to mój dom. Przełożyłam wyjazd, chce pomóc mężowi.
Alma: W paryżu są świetni chirurdzy plastyczni. Mogliby pani poprawić to i owo.
Valeria: Wiem, pani ma pewnie u nich juz zniżki dla stałych klientów.
Alma: Nie potzrbuje znizki! Stac mnie bez niej!
Po zobaczeniu kosztorysu.
Alma: Całkiem przystepna cena.
Franco: Kosztuje jak wyprawa na księżyc. Straszne pieniądze!
Alma: To urodziny pana córki! Liczył pan na znizke dla emerytów?!
Mia; gdzie jest moja sukienka? ty coś wiesz, mów?
Celina: porwały ją krasnoludki dla okupu.
Pascual: Moim obowiązkiem jest przeszukanie twoich rzeczy.
Roberta: Proszę bardzo, ale ostrzegam, że natknie się pan na stringi. Ale spokojnie, są czyste.
Celina: (do Mii) Musimy porozmawiać!
Mia: Neurony mi się jeszcze nie obudziły! Później porozmawiamy!
Celina: Porozmawiamy teraz!
Mia: Celina! Nie nałożyłam jeszcze kremu nawilżającego! Przez ciebie dostanę zmarszczek!
Alma: Problemy! Jak zawsze problemy!
Roberta: Silikon pękł?
Celina: Nazywasz mnie wielorybem.
Roberta: Nie, proszę. Nie bierz tego tak do siebie. Taka już jestem, nawet wobec koleżanek. Ty też czasem jesteś nieznośna... Jak foka.
Karen: Gdzie znajdę Nica?
Lupita: Poszukam go...
[color=#008080]Mayra: Po co? Kto pozwolił Ci usiąść?
Karen: Podasz mi kawę?
Mayra: Właśnie się skończyła.
Karen: Słucham?
Mayra: Nie ma kawy!
Karen: Herbata?
Mayra: Też nie ma. Skończyła się...
Karen: A co jest?
Mayra: Okropny upał! A do picia jest woda. Pójdziesz prosto korytarzem, na końcu skręcisz w lewo aż dojdziesz do łazienki. Tam jest woda!
Alma: mężczyzna w pana wieku powinien zadbać o dwa p.
Franco: to znaczy?
Alma: Puls i ...prostata.
Franco: nigdy nie miałem problemów z pulsem
Alma: a więc prostata
Roberta-Pozwoli mi pan odebrać telefon???
-Nie to lekcja.
- to mój tata on choruje na prostate!
Roberta: Nie pokazuj mi języka.
Leon: Mówisz sama do siebie?
Rob: Nie, do Pana wnuka. Poznaj dziadka Bustamante.
Leon: Lwy nie mogą mieć wnuków niedźwiedzi.
Franco: Zaraz poprawie Ci humor, zdrowie Valerii...
Mia; Dlaczego?
Franco: wpadła na cudowny pomysł.
Mia: A zdarzył się cud?
Franco: Udam, ze tego nie słyszałem..
Mia: Co robisz?! To wandalizm!
Roberta: Rozłączam telefony, aby Alicia nie dodzwoniła się do naszych rodziców. Tobie wszystko trzeba tłumaczyć.
Mia: Nie prawda! Ja też jestem zbuntowana.
Roberta: jak to pokazujesz? Kolorem paznokci?
Mia: Prawda, ze fajny?
Roberta: W Szwajcarii powinni Cię zamknąć w wariatkowie.
Miguel: Chciałaś mnie zobaczyć nago
Mia: Nic mnie nie interesują Twoje pożal się Boże klejnoty
Miguel: Ale nie widziałaś go w akcji...
Mia: Przyznaj się pociągam cię?
Miguel: Tak Mia... do znudzenia.
Alma: ( Do ojca Diego) - Biustu Amancie
Alma: Kochanie daj buzi! Co z kostiumem?
Roberta: Podarowałam go zakonnicom.
Alma: Co? To Versace!
Roberta: Niech sam go nosi! Nie jestem przebierańcem!
Alma: Nie używaj moich rzeczy.
Roberta: Jak poszło ze starym?
Alma: Pamiętaj, że to Twój ojciec...
Roberta: Bardziej przypomina dziadka!
Diego: (do Mii) Jeśli Cię wyrzucą nie będzie Ci tak wesoło.
Mia: Wybacz Diego, nie mam ochoty być Twoją niańką. Baby!
Alma: Zrozum nie chce Cię stracić...
Roberta: Lepiej mnie podpal!
Celina: Nie pasujesz tu!
Roberta: Poważnie? Ale Ty jesteś mądra! Umiesz robić piruety jak wszystkie wieloryby
Roberta otwiera rysunek od Diega. Wszyscy w śmiech.
Mia: Świetne! Wygląda lepiej niż w rzeczywistości!
Celina: Jesteś geniuszem Diego!
Diego: Picasso to przy mnie beztalencie!
Miguel: (do Mii) Przyszłaś się ze mną umówić?
Mia: Przykro mi, nie jestem organizacją charytatywną!
Mia: (do Roberty) Preselekcja odbyła się wczoraj. Nie mogę ci zrobić przesłuchania!
Celina: Poza tym trzeba mieć figurę!
Roberta: Tak? I niby ty ją masz? Co tańczycie? Trzy świnki?<tu byłam zlana>
Lupita: Pusta szkoła jest przerażająca!
Jose Lujan: Jak cmentarz...
Lupita: Przestań! (po chwili) Jak grobowiec!
Profesor Carlos: Wolisz napisać wypracowanie czy przeprosić kolegę? ( chodziło o przeproszenie Miguela )
Mia: Ile stron ma mieć ta praca?
Mia: NIe mam żadnych butów, które mogłabym włożyć.
Vico: a co jest tym, które masz na nogach?
Mia: Są do niczego. musimy iść na zakupy
Vico: przecież ojciec zabrał ci karty kredytowe
Mia: Zrobił to 24 godziny temu, nie może mnie karać przez całe życie.
Jose: Warto było przyjechać do tej budy aby grać taką piłką
Mia: To nie buda tylko szkoła
Jose: Później zanotuję w kajecie
Mia: Mówi się w zeszycie. Co za słownictwo...
Jose: A jak się mówi idiotka?
Mia: Nie zapisali tego w Twoim akcie urodzenia?
Mia: (do Miguela) Mam prośbę. Powiedz Celinie, że wyszłam bo śmierdzi tu gnojem.
Jak macie jeszcze jakies Piszcie
Offline